Park Termalny Negombo – Ischia, Włochy
Podczas podróży na Wyspę Ischia, dwukrotnie odwiedziliśmy pewne magiczne miejsce, którym jest bez wątpienia Park Termalny Negombo. Obiekt znajduje się w zatoce San Montano, miasteczku Lacco Ameno, na północno-zachodnim krańcu wyspy. To wyjątkowe miejsce, którego historia sięga lat 40. XX wieku, łączy w sobie lecznicze właściwości wód termalnych, egzotyczne ogrody tarasowe oraz piękno zatoki i plaży Morza Tyrreńskiego.
Zacznijmy od tego, że pod Ischią drzemie podwodny wulkan, który w przeszłości doprowadził do powstania wyspy (no stress, ostatnia erupcja miała miejsce w 1302 roku). To właśnie on podgrzewa geotermalne wody wyspy i co jakiś czas daje o sobie znać poprzez trzęsienia ziemi. A jak już przy nich jesteśmy, to podczas naszego pobytu miały miejsce dwa o magnitudzie ponad 4 w skali Richtera, ale nie na Ischii, a w regionie Campi Flegrei (superwulkany znajdującego się niedaleko Neapolu).
Ale wracając do term, przyda się tu odrobina historii. Łaźnie termalne są atrakcją Ischii od czasów starożytnych Greków, którzy odkryli dobroczynne właściwości gorących źródeł już w VIII wieku p.n.e. Później starożytni Rzymianie założyli publiczne termy, zasilane przez źródło Nitrodi w Barano d’Ischia. Średniowiecze przyniosło przerwę, a renesans ponowne zainteresowanie leczniczymi walorami wód termalnych. Przez dziesięciolecia zabiegi uzdrowiskowe były zarezerwowane wyłącznie dla arystokratów i zamożnej burżuazji. Punkt zwrotny nastąpił dopiero w latach 60. XX wieku, kiedy to na całej wyspie powstały spa, hotele z centrami odnowy biologicznej i łaźniami termalnymi, kliniki inhalacyjne oraz inne przybytki oferujące zabiegi upiększające i borowinowe. To właśnie w tym czasie na Ischii powstały słynne parki termalne, które do dziś przyciągają turystów z całego świata.
O tym jak dostać się na Ischię i o samej wyspie, planuję oddzielny wpis, stay tuned! Podlinkuję go tutaj.
Park Termalny Negombo
Zatoka San Montano zamknięta jest pomiędzy górą Vico a cyplem Zaro w jednym z najbardziej zielonych zakątków Ischii. Ogród, który możemy dziś podziwiać, jest efektem długiej pracy rozpoczętej w 1947 roku przez księcia Luigiego Silvestro Cameriniego oraz późniejszej przebudowy, wedle projektu architekta krajobrazu Ermanno Casasco w 1988 r. Inspiracją do stworzenie wyjątkowej przestrzeni, jaką jest Negombo, były podróże ww. księcia na Sri Lankę (wówczas Cejlon), stąd też wzięła się nazwa i część roślin porastających park. Sprowadzone na początku powstawania parku sagowce, zamie i fikusy, rosną tam do dziś wraz z całym bogactwem roślinności śródziemnomorskiej tj. hibiskusy, cytryny, oliwki czy oleandry. Ciekawostka dla wielbicieli flory jest taka, że co roku w maju odbywa się tam Ipomea, targi i wystawa poświęcona światu roślin rzadkich i niezwykłych.
Do Negombo bez problemu dotrzesz samochodem, parking obok parku jest strzeżony i płatny. Dokładny adres to Via San Montano, Lacco Ameno. Z większości miejsc na wyspie dojedziesz autobusem CS lub CD do przystanku S. Lorenzo i potem pozostaje 5 minut do przejścia pieszo. Możesz też dojechać do Lacco Ameno (linią 1 i 2 z miasteczek Forio, Casamicciola i Ischia) i przejść się spacerkiem zahaczając o rzemieślniczą piekarnię Forno Romeo, której wypieki są po prostu pyszne.
Park otwiera się sezonowo od kwietnia do października. Wstęp kosztuje w zależności od miesiąca od 45 do 50 euro za osobę za cały dzień (w godzinach 8:30-19:00). Dostępne są też opcje wejścia na pół dnia (w godzinach 14-19) za odpowiednio 38 do 42 euro. W cenie poza wszystkimi basenami w parku, szatnią i toaletami jest także dostęp do plaży wraz z leżakami i parasolem. Na terenie parku znajduje się restauracja, plażowy bar i kawiarnia, w której mają nawet roślinne mleko do kawy. Na te kilka godzin polecam zabrać ze sobą kostium kąpielowy, klapki, krem z filtrem, okulary przeciwsłoneczne, ręcznik, przekąski, napoje, książkę i aparat fotograficzny.
Jeśli chodzi o lecznicze wody termalne, to do wyboru jest dwanaście różnych typów basenów i łaźni, każdy podgrzewany do innej temperatury. Temperatury w głównych basenach wahają się od 24° do 36° Celsjusza, ale znajduje się tu także Japońska Łaźnia Labiryntowa, w której można przejść przez dwa kanały wypełnione wodą o temperaturze 18° i 38° Celsjusza, jeden po drugim, aby poprawić krążenie w kończynach dolnych. Na terenie obiektu znajduje się także 33-metrowy basen z morską wodą, z którego roztacza się imponujący widok na plażę i zatokę San Montano. Goście Parku Negombo, mogą także korzystać z prywatnej części plaży, na której dostępne są leżaki i parasole.
Poza wszelkimi aktywnościami związanymi z wodą park oferuje także obcowanie ze sztuką. W różnych częściach ogrodu znajdziesz instalacje takich twórców jak Laurą Panno, Arnaldo Pomodoro, Lucio Del Pezzo, Giuseppe Maraniello, Gianfranco Pardi. Jak już będziesz mieć dość wody, możesz cieszyć się kąpielą słoneczną i widokami z jednego z tarasów, sprytnie poukrywanych na zboczu góry, wśród bujnej roślinności parku. Słoneczne tarasy wyposażone są w leżaki i parasole, przeważnie jest ich dosłownie kilka, dlatego nietrudno o intymność i błogi relaks z ulubioną książką.
A teraz dużo foto spamu i krótkie opisy poszczególnych miejsc w tym zjawiskowym parku. Jest to mój subiektywny wybór najciekawszych atrakcji, by zobaczyć całe spektrum, musisz się wybrać na Ischię. Zaczynając swoją wycieczkę od najwyżej położonych części parku, na pierwszy ogień idzie jaskinia Buco Nero (1). Jaskinia wydrążona w wulkanicznych skałach z wodospadem o temperaturze 32° C. Bardzo mało ludzi tu dociera, głównie przychodzą zrobić sobie zdjęcie w strumieniach wody i idą dalej.
Kolejne trzy miejsca należą do moich ulubionych, pierwszym jest Templare, doccioni termali (2), czyli strefa z biczami wodnymi o temperaturze 30° C. Masaż geotermalną słoną wodą, spadającą z dużej wysokości, to doznanie super relaksujące, szczególnie dla obolałych stóp.
Następna atrakcja to położone na samym szczycie parku tarasowe baseny Nesti, forte della vita (3), ze źródłem i wodospadem wypływającym z głębi tufowych skał wulkanicznych. Baseny posiadają piękny turkusowy kolor, otoczone są bujną roślinnością, która w słoneczny dzień dostarcza niezapomnianych doznać aromaterapeutycznych. Moim zdaniem to właśnie z tego miejsca rozpościera się najpiękniejszy widok na zatokę San Montano, można leżeć w basenie z przyjemnie ciepłą wodą o temperaturze 30° C i podziwiać zachody słońca. Pod koniec dnia jest tu raczej dość mało ludzi i panuje bardzo intymna atmosfera.
Spacerując dalej zakamarkami parku, trafiamy do Onphalos, Grotta per antroterapia (4), klimatycznej groty z płytkim basenem, sauną w głębi skały, hydro masażerami i głębokim małym basenem, w którym panuje ciemność. Miejsce dobre na odpoczynek od słońca, bardzo kameralne i relaksujące. Woda ma temperaturę 32° C.
Następną atrakcją na liście są dwa baseny Maya, piscina „Kneipp” (5), jeden większy z ciepłą wodą 38°C i mniejszy z zimną 18°C. Aby w pełni wykorzystać ich potencjał pobudzający krążenie i uelastyczniający całe ciało, należy przez jakiś czas przebywać w ciepłej wodzie, a następnie zanurzyć się na kilkanaście sekund w zimnej. Doznanie jest dość intensywne, za pierwszym razem nie udało mi się zanurzyć, ale po kilku kolejnych poczułam się wręcz oszołomiona działaniem. To miejsce przyciąga zwykle więcej ludzi, trzeba wyczuć moment i spróbować kilku takich rundek ciepło-zimno, bo naprawdę warto. Na zdjęciu basen z zimniejszą wodą, polecam poobserwować reakcje ludzi zanurzających się w nim… jest zabawnie :)
Podobna zasada i działanie występują w kolejnych basenach, zwanych Irrgang, Labirinto giapponese (7). Jest to zestaw dwóch podłużnych, płytkich zbiorników wodnych, z dnem wyłożonym obłymi kamieniami. W jeden jest woda o temperaturze 38°C, a w drugim 18°C i cała zabawa polega na przejściu dość powoli obydwu basenów, najlepiej pięciokrotnie, zaczynając od tego ciepłego. Ta terapia przeznaczona jest głównie dla kończyn dolnych, ale wcale nie jest mniej oszałamiająca dla ciała i umysłu niż poprzednie baseny Maya.
Po tych wszystkich doznaniach szokowych czas na odpoczynek w cieniu palm na jednym z wygodnych leżaków z widokiem na Zatokę i plażę San Montano. A jak już przedawkujesz relaks i ciszę, możesz zejść na piaszczystą plażę i popływać w spokojnych i idealnie ciepłych wodach Morza Tyrreńskiego. Pływanie tak bardzo mnie zresetowało, że zapomniałam zrobić zdjęcia plaży z bliska. Arrivederci! W bliżej nieokreślonej przyszłości, zapraszam na kolejne wpisy o tej włoskiej wysepce.
BRAK KOMENTARZY