Bo No Bo Vegan – Olsztyn

Pod koniec wakacji zrobiliśmy sobie mały weekendowy wypad na Warmię. Zanim zaszyliśmy się w lesie, wpadliśmy do Olsztyna na obiad. Bo No Bo Vegan wychwalał nam kiedyś Paweł z Lokal Vegan Bistro, dlatego wybór był prosty.

Miejscówka znajduje się przy ul. 1 Maja 4, w tym samym budynku co Teatr Jaracza w Olsztynie. W menu znajdziesz kilka przystawek i zup, dania główne, troszkę opcji fast food’owych i delikatniejszych potraw dla dzieci. Desery w postaci pysznych ciast znajdują się w gablotce, do tego można zamówić także wegańskie lody w pucharku, kawę z roślinnym mlekiem, czy piwko. Prześledziłam ich profil i wynika z niego, że dania zmieniają się sezonowo. Lubię to podwójnie!

To co wyróżnia Bo No Bo Vegan, to przykładanie dużej wagi do walorów estetycznych podawanych potraw. Wszystko co zamówiliśmy było zrównoważone w smaku, koncepcja dań opiera się na kontrastach. Makaron al dente w lekkim szałwiowym sosie, podany był z chrupiącą z zewnątrz i delikatną w środku cukinią. Do intensywnych w smaku, chrupiących falafeli, dopasowano miękką fasolkę, pomidorowy sos i bardziej orzeźwiający miętowy dressing.

Ale moim faworytem tego dnia był czekoladowy biszkopt, nasączony wiśniówką, na chrupiącym spodzie, przekładany panna cottą i owocami, pokryty puszystym czekoladowym musem i płatkami gorzkiej czekolady. To było mistrzostwo świata, po nim ukochane lody pistacjowe były juz tylko miłym dodatkiem :)